sobota, 24 listopada 2012

[1 cz.2] Musisz go nauczyć wszystkiego co umiesz

Ella...
     Po tym jak zabrałam swoje rzeczy od rodziców poszłam do Internatu razem z wszystkimi. Jade gdzieś znikła, ale spodziewałam się, że poszła do Willa. Zaledwie tydzień go nie było, a ona tęskniła jakby nie było go wieki. Weszłam do pokoju od którego wcześniej dostałam klucz od Victorii i zobaczyłam trzy łóżka. Wiedziałam, że jestem z Jade, ale kto był tym trzecim? Nad jednym z łóżek wisiała półka wypełniona po brzegi zdjęciami i pamiątkami. Na wieszaku obok wisiał jakiś ręcznik, strój na zajęcia fizyczne i szlafrok cały czarny. jak można było ubierać się na czarno? Nie rozumiałam tego.  Zwróciłam wzrok na pozostałe dwa miejsca urządzone identycznie. Jedynie na jednym łóżku rozwalone były jakieś rzeczy. Zwaliłam je na ziemię i położyłam na nim swoją torbę. Dokładnie w momencie gdy to zrobiłam usłyszałam otwieranie drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego wzrostu blondynkę. Oczy miała zmrużone i ledwo dawało się zobaczyć jakiego były koloru. A były szare, takie same jak miał Ryder. Posyłała mi gniewne spojrzenie. Nie zwracając na nią uwagi zaczęłam się rozpakowywać. Dopiero kiedy poczułam niemiłe ukłucie odwróciłam się w jej stronę. Ani drgnęłam gdy nasiliła atak. 
   -Uważaj sobie.- powiedziałam unosząc jedną dłoń i pokazując mały płomyk, który po chwili powiększył się.
   -Nie dotykaj więcej moich rzeczy.- powiedziała zbierając je z ziemi.
   -To zacznij sprzątać w tym pokoju. Ja może i nie należę do czyścioszków, ale nie toleruję bałaganu jak w burdelu.- odparłam i uniosłam jedną brew wyżej gdy nie uzyskałam odpowiedzi.
   - To, że jesteś jedną z piątki nie znaczy, że jesteś jakaś wspaniała. Znalazłaś się tam przypadkiem. Wylosowali cię.- powiedziała, a ja cicho prychnęłam. Ona na prawdę myślała, że tak mi dopiecze?
   -Nawet jeśli. Ja się dostałam, a ty nie barbie.- powiedziałam gdy do pokoju wbiegł Seth. Stanął w drzwiach i szeroko uśmiechnął się do mnie. Przez chwilę poczułam się jak na koloni, kiedy chłopcy przychodzą oglądać pokoje dziewczyn i porównywać. Posłał uśmiech do blondynki i puścił jej oczko.
   -Jestem Seth.- powiedział nawet na mnie nie patrząc.  Odwróciłam się do niego plecami i rozstawiłam rzeczy na półeczce.
   -Stella. Miło mi. To co robiłeś na scenie było...- dziewczyna urwała. Cicho się zaśmiała. Jaki tani podryw. Jednak Seth był aż tak głupi, że się nabrał na te komplementy.
   -Robił to samo co reszta.- powiedziałam nawet nie patrząc w stronę Stelli. 
   -Wiesz... Ty się ośmieszałaś, czy on się ośmieszał? Raczej nie.- powiedziała a ja odwróciłam się w jej stronę. Nie chciałam tego rozwiązywać siłą, ale nie miałam wyboru.  Zacisnęłam dwa palce na jej ramieniu, a dziewczyna padła na kolana i krzyknęła.
   - Nie podskakuj mi.- powiedziałam i wyszłam na korytarz zostawiając ją samą z moim przyjacielem. Byłam ciekawa ile czasu minie nim wskoczy mu do łóżka jak tania dziwka. Zakładałam, że nie więcej niż tydzień. Seth nie był aż tak rozsądny by jej na to nie pozwolić. Ruszyłam gdzieś przed siebie. Kiedy tylko mijałam nastolatków w ich myślach od razu pojawiał się strach. Niektórzy jednak zachwycali się tym jacy jesteśmy, ale więcej było tych pierwszych. Dziwne, że mogą się bać kogoś kogo ledwo znają. Co prawda przeszliśmy dużo, ale nie byliśmy potworami. Postanowiłam odebrać od Victorii mój i Jade plan zajęć. Tu klasy mieszały się na każdej lekcji i zawsze były inne.  Nie musiałam daleko iść. Spotkałam ją w naszym damskim akademiku na korytarzu głównym. W ręce miała jakieś papiery i uśmiechała się do mnie.
   -Jak tam pokój? Mam nadzieję, że Stella przyjęła was miło.- starała się na jej imię nie zwymiotować. Victoria wiedziała co o niej myślę, ale czekała co powiem.
   -Pierwsze wrażenie nie najlepsze, ale myślę, że przyjaźń przyjdzie z czasem.- odparłam bawiąc się dłońmi.- Chciałam odebrać mój i Jade plan. - kobieta pogrzebała w papierach i wyjęła dwie kartki.
   -Na większości zajęć jesteście razem, prócz tych indywidualnych co do waszych mocy. Jeśli chodzi o samoobronę i walkę wręcz. Zostaniecie rozdzieleni na grupy. Zaawansowaną i podstawową na pierwszych zajęciach, ale myślę, że będziecie razem.- powiedziała blondynka wymijając mnie.
  -Przepraszam...- zaczęłam, a kobieta zatrzymała się i spojrzała na mnie zaskoczona. Nie przeczytała tego w moich myślach, bo dopiero teraz przyszło mi to do głowy.- Mówiła pani coś o zajęciach dodatkowych, które mielibyśmy prowadzić.
  -Zapomniałam. Jutro rano zjawi się u ciebie uczeń o takich samych zdolnościach jak twoje. Musisz go nauczyć wszystkiego co umiesz. Do Jade i reszty również przyjdzie, a teraz przepraszam muszę iść.- powiedziałam i odeszła. Odetchnęłam i obróciłam się wpadając na kogo o wiele wyższego ode mnie. Uniosłam wzrok do góry i zobaczyłam twarz chłopaka. Szatyn uśmiechał się do mnie i pocierał miejsce w które uderzyłam głową.
   -Ella... Nasza czwarta.- powiedział, a ja przyjrzałam mu się uważniej. W oczach iskrzyły się ogniki szczęścia. Wniknęłam w jego myśli, ale nic nie znalazłam. Jedynie jakieś bezużyteczne wspomnienia z dzieciństwa. Najwidoczniej był jakimś przygłupem.
   -Chyba się nie przedstawiłam, więc nie mów do mnie po imieniu.- odpowiedziałam krzyżując dłonie na piersi.
   -Nie musisz się przedstawiać. Wszyscy się tu znają jako,, Elle, która miota ogniem i nie umie go opanować.''- to był cios poniżej pasa.
   -Miałam chwilową amnezję. Zresztą sądzę, że ta cała próbaa była nie w porządku.- chłopak uśmiechnął się delikatnie i wyciągnął w moim kierunku dłoń.- No, ale ty znasz moje imię, a ja twojego nie.- powiedziałam.
   -Caleb.- odparł puszczając mi oczko. Teraz zrozumiałam skąd go kojarzę. To on posyłał mi głupie uśmieszki gdy stałam na scenie, z końca sali.- Widzimy się na zajęciach z samoobrony. Zobaczymy czy potrafisz walczyć.- powiedział przyglądając się kartce, którą trzymałam w ręce.

_____
Od Akwamaryn:  Nie jest długi. Taki średni. Zwyczajny i prosty. teraz akcja przystopuje i w szkole bardziej zajmiemy się przyziemnymi sprawami, ale jeśli tylko coś wpadnie nam ciekawego do głowy to będziemy realizować pomysły.

4 komentarze:

  1. Jaka cudowna niespodzianka z samego ''rana'' :D
    Strasznie się cieszę, że już jest nowa część i bardzo mi się podoba początek! Gdyby to była książka, w całości przeczytałabym ją od razu! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleeee Fajneeee ! Koffciam wasze opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. No i oczywiście jestem zachwycona :D
    Na samym początku jak mówiłyście o kolejnej części to z całą szczerością przyznam ,że nie bardzo mi się to podobało. Uważałam ,że to za wiele. Teraz jednak mam zupełnie inne zdanie :)
    To najlepsze z waszych wspólnych opowiadań, zdecydowanie :)
    Pięknie Akwamaryn :*
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo pierwszy rozdział z drugiej części i już pojawiają się 2 nowe postacie :D
    Rozdział jest cudny *-*

    OdpowiedzUsuń