wtorek, 20 listopada 2012

[33] KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ

Ella...
     Ten cały tłum rozpraszał mnie i nie mogłam się skoncentrować na niczym. Co chwile buczeli, albo chichotali lub wzdychali.  To było tak denerwujące, że co chwilę zaciskałam dłonie w pięści. Na końcu sali siedział jakiś chłopak i robił do mnie głupkowate miny. Gdyby nie to, że teraz miałam chodzić do tej szkoły i nie mogłam już pierwszego dnia narazić się. Dopiero kiedy usłyszałam słowa, które mówiły jaką moc zyskuje i jak unosi sie wokół niego biała mgła, Seth spojrzałam w jego stronę. Mógł kontrolować pogodę. Gdybym posiadała tą moc sprawiała bym, że mielibyśmy deszcz ognia. Po Sethcie, który skakał uradowany z szczęścia podszedł Ryder. Victoria wykonała ten sam gest nad jego dłonią i przemówiła.
  - Ja Victoria Katherine McBrodi ofiaruję temu tu Ryderowi Taylorowi Wilson moc kontrolowania ludzkich uczuć i nastrojów. Niech otrzyma ten dar i mądrze się nim posługuje oraz ratuje w trudnych chwilach. Niechże stanie się jak mówię!- powiedziała, a wkoło Rydera pojawiła się szara mgła. Nie rozumiałam czemu przybiera takie kolory. Chłopak uniósł się się nad ziemię po czym opadł na ziemi i przeszedł tuż obok mnie. Cicho się zaśmiałam, ale zaraz się powstrzymałam.
 -Nie manipuluj mną...- powiedziałam popychając go. Chłopak puścił mu oczko, a ja dotknęłam swoja dłonią jego ramienia i oparzyłam. Cała sala wpadła w śmiech kiedy chłopak cicho zasyczał z bólu. Nim się spojrzałam w powietrzu był Will. Otrzymał moc nadmiernej siły, a w koło niego pojawiła się niebieska mgła. Kiedy opadł od razu zaczął oglądać swoje bicepsy. Typowy chłopak. Zawiedziony, że nie urosły nawet o minimetr podszedł do Jade. Po drodze poklepał mnie po ramieniu i wyszeptał.
   -Tylko nie posikaj się z bólu.- oczywiście usłyszała to cała sala. Zacisnęłam dłonie w pięść.
   -Tak jak to ty zrobiłeś?- spytałam z drwiną. Całą sala wpadła w śmiech, a Will poczerwieniał na twarzy. Victoria gestem ręki przywołała mnie. Chciałam czytać jej w myślach, ale wprowadziła blokadę w swoim umyśle. Widząc moją zaskoczoną minę tylko się uśmiechnęła. Stanęłam na środku i zamknęłam oczy nasłuchując. Zawsze trafiało mi się coś najgorszego. Ogień też nie należał do najlepszych, a w dzieciństwie cały czas się parzyłam i nie mogłam wychodzić na słońce. Kompletna porażka.
    - Ja Victoria Katherine McBrodi ofiaruję tej oto tu Elli Olivii Victorii Carter moc...- wzięłam głęboki wdech i uchyliłam jedno oko patrząc na nią prosząco. - ... uleczania każdego kto na to zasłuży. Niech otrzyma ten dar i mądrze się nim posługuje oraz ratuje w trudnych chwilach. Niechże stanie się jak mówię!- wzięłam głęboki wdech i otworzyłam drugie oko. Czekałam na mgłę, ale nie zjawiała się. Wszyscy patrzyli na mnie w oczekiwaniu. Nic. Zdenerwowana spojrzałam na Victorię, a ta tylko uśmiechnęła się do mnie. Już chciałam otworzyć usta i powiedzieć, ze to jakaś ściema kiedy nagle coś pod moimi nogami wybuchło. Odskoczyłam przerażona, a po chwili byłam w powietrzy. Czerwona jak krew mgła otaczała mnie ze wszystkich stron. Głęboko oddychałam kiedy do płuc dostała się mgła. Odkaszlnęłam i zaczęłam się dusić. Poczułam jak ogień we mnie rośnie, a w końcu wydostaje się na zewnątrz. Nie był to jednak taki ogień jak zawsze gdy płonęłam był inny.Nagle kolor mgły zmienił sił na srebrny. Chciałam krzyknąć z bólu, ale nie mogłam. To było jeszcze gorsze niż zadawany ból przez Rydera. Kiedy nagle opadłam na ziemię nadal płonęłam. Tym razem jednak mój ogień nie był czerwony,a  srebrno-niebieski z przebłyskami bieli.
   -Co to?- spytałam kaszląc. Chińczyk uderzył mnie w plecy chcąc bym odkaszlnęła, ale nie pomogło. Dalej dławiłam się, ale o dziwo nie poparzyłam długowłosego mężczyzny.
  -To leczniczy ogień. Będziesz go wykorzystywać.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie ciepło. Cała nasza piątka stanęła na środku sceny.

_____
Od Akwamaryn: Przepraszam, że taki krótki, ale musiałyśmy tka skończyć, bo to koniec części pierwszej.  Po prostu Boddie był by za długi i ja dokończyłam;)
    

5 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać kolejnej części :)
    Krótki ale przyjemnie się go czyta :)
    Dobra robota :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie szczęście, że przygotowałyście kolejną część! Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby stało się inaczej. Dziękuję Wam za to opowiadanie! Mam nadzieję, że szybko rozpoczniecie udostępnianie drugiej części :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do #LiebsterAwards

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu jakie beznadziejne! Ten i poprzedni rozdział. Co to miało być? Jakaś publika? Osobiście, przestaje czytać. Wcześniej była jakaś akcja, a teraz? Na początku było świetne, teraz -żenada. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cenimy sobie krytykę jak zapewne wiesz. Jeśli jesteś stałym czytelnikiem to zapewne wiesz jak toczy się akcja. Musisz się liczyć z naszymi pomysłami, które są takie, a nie inne. Nasz pomysł był na to taki i tak go zrealizowałyśmy. W moim jak i Boddie imieniu prosiłybyśmy by takie komentarze były uzasadnione, a to że nie ma akcji- która nie musi być w każdym rozdziale- to nie jest uzasadnienie. Jakoś pozostałym czytelnikom podoba się.
      Nie odbieraj tej odpowiedzi jako agresywnego, bo nie na tym moja wypowiedź polega, a na tym byś zrozumiał, że takie komentarze nie mają sensu. Oczywiście. Możesz wyrażać swoje zdanie, ale kiedy już to robisz to nie pisz jako Anonim, bo to oznaka tchórzostwa i trochę bardziej sprecyzuj co ci się nie podoba.

      Usuń