środa, 19 września 2012

[17]Ryder ja kocham cię

Ella...
      Czułam się jak idiotka płonąc żywym ogniem, ale nie to mnie denerwowało, a chłopcy. Ryder i Will wyzywali się i szarpali, a przy tym ten drugi jeszcze mnie wyzywał w mojej obecności. Wściekła podeszłam do nich i skoncentrowałam się na swojej mocy. Posłałam dwie kule w ich kierunku, które zgrabnie ominęli.
     -Zamkniecie się w końcu?! Kłócicie się o jakieś głupoty od piętnastu minut! Nie mamy na to czasu do cholery! Nie wiem co tu robię, kim jestem i co się ze mną dzieje, ale jeśli w środku jest ta cała Jade to trzeba ją ratować, a nie rzucać się sobie do gardeł! O ile dobrze rozumiem jesteśmy drużyną!- krzyknęłam i rozejrzałam się w koło szukając jakiegoś wejścia do piramidy.- Jeśli macie zamiar się kłócić to proszę bardzo, ale potem nie miejcie pretensji, że ona leży pogrzebana!- wrzasnęłam tak głośno jak mogłam i warknęłam. Zaczęłam obchodzić piramidę w koło nadal paląc się od stóp do głów. Postanowiłam to zignorować. Po okrążeniu całej piramidy usiadłam zrezygnowana pod ścianką i oparłam się o nią.
     -Ona ma racje, ale masz ją przeprosić.- powiedział Ryder do Willa. Spojrzałam na nich jak na wariatów i utkwiłam wzrok w szatynie.
     -Nie musisz. Zdążyłam zauważyć, że nie umiesz przyznać komuś racji.- odparłam i nagle przewróciłam się na plecy. Spadłam po schodach i zawyłam z bólu. Usłyszałam kroki na których dźwięk od razu wstałam. Na szczęście to chłopcy schodzili po schodach do mnie.- No i mamy wejście.- powiedziałam zadowolona z siebie po raz kolejny starając się opanować ogień w koło mnie. Nie dało rady dalej płonęłam jak pochodnia.  Zaczęliśmy iść korytarzem, który o dziwo w ogóle się nie rozdzielał. Najwidoczniej ktoś chciał nas od razu naprowadzić na odpowiednią drogę. Nagle usłyszałam jak coś spada z góry, a kiedy spojrzałam w to miejsce moje usta zostały zakryte. Jako, że szłam ostatnia chłopcy nawet nie zauważyli, że nie idę z nimi. Nim się zorientowałam zniknęli za zakrętem. Obcy zeskoczył z góry i wyjął nóż. Otworzyłam szeroko oczy dopiero teraz widząc, ze nie płonę. Udało mi się to opanować. Ugryzłam go w rękę, a kiedy zabrał dłoń krzyknęłam na tyle ile miałam sił. Zaczęłam się szamotać, ale kiedy tylko chłopcy wrócili po mnie nieznajomy jakby się rozpłynął.
    -Robisz to celowo? Chcesz nas opóźnić?- spytał wściekły Will mierząc mnie niezadowolonym wzrokiem.
    -Gdybyś nie był taki zapatrzony w siebie wiedział byś, że ktoś mnie zaatakował!- krzyknęłam, a on uniósł jedną brew wyżej spostrzegając, ze już nie płonę.
    -Nagle przestałaś się palić? Może tylko ja to widzę, ale ostatnio strasznie nas opóźniasz. Skąd oni wiedząc niby gdzie jesteśmy? Może jesteś jedną z nich? To ty sprawiasz, że musimy zwalniać, tracić moc...- wściekła zacisnęłam dłonie w pięści. Ryder, który zdążył odzyskać trochę sił przygniótł chłopaka do ściany korytarza.
    -Uważaj co mówisz, bo równie dobrze ty możesz być szpiegiem. Ella jest jedną z nas i nigdy by nas nie zdradziła! Po co by jej to było co?!- krzyknął Ryder uderzając nim o ścianę.
    -Możecie dać sobie spokój? Mam tego dość i najchętniej bym was spaliła gdybym potrafiła. Na okrągło się kłócicie i to o mnie... Gorzej niż dzieci o lizaka.- powiedziałam idąc dalej. Nagle usłyszałam jęk Willa i zobaczyłam jak opada na ziemię wijąc się z bólu. przez chwilę nie wiedziałam co jest grane, ale swój wzrok wręcz automatycznie przeniosłam na Rydera. Chłopak patrzył na przyjaciela z uśmiechem na twarzy.
    -Przestań!- wrzasnęłam, a on przeniósł na mnie wzrok.- Całkiem się pogięło?! To jeden z nas!- krzyknęłam podbiegając do Willa, ale kiedy wyciągnęłam ku niemu dłoń odepchnął ją brutalnie i ruszył przodem.
    -I tak uważam cię za szpiega. Będę cię obserwował.- powiedział idąc na przód. Nie minęła chwila, a ja znów zapłonęłam jak pochodnia i znowu nie mogłam tego opanować.- Kolejny raz chcesz nas spowalniać?- spytał Will, a ja powstrzymałam się by mu nic nie odpowiedzieć, bo wiedziałam że walkę z nim przegrała bym. Nagle znaleźliśmy się w ciemnym pomieszczeniu. Chciałam zrobić krok w przód i poczułam jak uderzam w jakąś szybę. Wszyscy prócz Will zostaliśmy niewpuszczeni do pomieszczenia. Chłopak spojrzał na nas pytająco, a kiedy już chciałam coś powiedzieć zasłoniła nam go czarna płachta tuż przed oczami. Nim się obejrzałam ziemia pode mną znikła, a ja spadała jakimś tunelem na sam dół. Krzyknęłam przerażona i usłyszałam jak Ryder mnie woła, a po chwili zapadła kompletna cisza. Znalazłam się w jakimś długim i wąskim pomieszczeniu, które nie miało wyjścia. Przełknęłam ślinę i zdenerwowana rozejrzałam się w koło. Mój ogień jakby nagle osłabł, a po chwili całkowicie znikł. Chciałam go przywołać, ale nie udało się.
   -Jest tu kto?- spytałam właściwie sama siebie.
   -Oto twoje zadanie. Jeśli je przejdziesz zostaniesz przepuszczona dalej do pomieszczenia gdzie znajdziesz najbliższą ci osobę.- powiedział jakiś głos, a ja mimowolnie zaśmiałam się. Najbliższą mi osobę? Przecież ja nikogo nie pamiętałam.- Oto twój przeciwnik.- odezwał się zachrypnięty głos, a przede mną pojawił się nagle jakiś chłopak. Uśmiechnął się do mnie i puścił oczko. -Zabij go.- wysyczał głos w mojej głowie, a ja przerażona zauważyłam jak twarz chłopaka i sylwet przybiera kształt Rydera.
    -Mam walczyć z przyjacielem?! Nie!- krzyknęłam, ale nim się zorientowałam chłopak biegł w moją stronę rzucając wodą. Skądś go kojarzyłam i nie chodziło mi tu o wygląd bruneta, który jako jedyny chyba był po mojej stronie. Zrobiłam szybki unik i zaczęłam biegać w koło jak nawiedzona. Obraz był całkowicie zamazany i zrozumiałam, ze ogień to nie jedyna moja moc. Chłopak stał skołowany na środku pomieszczenia rozglądając się za mną, a ja zaczęłam pluć w niego ognistymi kulkami. Zasyczał jak wąż kiedy jedna trafiła go w plecy. Złapałam się poręczy nad głową i z rozmachu uderzyłam chłopaka w plecy tak, że się przewrócił. Głośno się zaśmiałam z swojego wyczynu. Nie wiedziałam, ze tak potrafię. Nic nie wiedziałam. Stanęłam na ziemi i uniosłam jedna brew przyglądając się chłopakowi. Nie zwracałam uwagi, że to Ryder. Musiałam go pokonać jeśli chciałam żyć, a przecież to był tylko przebieraniec. Nagle sufit zaczął się zapadać. Brunet rzucił się na mnie i przygniótł mnie go ściany, a wtedy wspomnienia wróciły. Przypomniałam sobie sytuację w tej jaskini. Nie chciałam po raz kolejny stracić zdolności. Wściekła zapaliłam się jak ognisko i zaczęłam kręcić w koło z zawrotną prędkością.Wyrwałam się obcemu po czym wskoczyłam mu na plecy i z kręciłam kark. Martwe ciało opadło na kamienną posadzkę, a ja biegiem rzuciłam się do miejsca przez które wydobywała się struga światła.

W tym samym czasie oczyma Rydera:

    Chodziłem w kółko po tym ciasnym pomieszczeniu rozglądając się w koło.Pusto. Nagle rozbrzmiał czyjś głos,  już pomyślałem, że Ella oddała mi chyba swoją moc czytania w myślach kiedy w pomieszczeniu zjawiła się dziewczyna podobna do Elli. Mówię podobna, bo z wyglądu różniły się niewiele. Oczy miała niebieskie jak morze, usta pełne i uśmiechnięte, a włosy brązowe związane tak jak to u Elli w luźnego i rozwalającego się koka.
  -Nie muszę chyba zdradzać tego zadania? Jeśli uda ci się przejść zobaczysz najważniejszą osobę w swoim życiu,  a jeśli nie... zginiesz tak samo jak ona.- powiedział i zamilkł. Przyjrzałem się uważnie dziewczynie, która zmierzała do mnie wolnym krokiem. Nagle jakby wszystkie różnice między nią, a prawdziwą Ellą znikły. Były takie same identyczne.Oddech przyspieszył mi kiedy dziewczyna położyła swoją dłoń na mojej ranie, którą wcześniej sama opatrzyła.
   -Nie jesteś nią...- wymamrotałem do siebie, a ona przemówiłam głosem tak dobrze mi znanym i bliskim jak nigdy.
   -Ryder... Jestem Ella. Twoja Ella. Nie rozpoznajesz mnie? Potrzebuję cię...- różowe usta brunetki znalazły się na wysokości moich kiedy stanęła na palcach. Zapragnąłem jej dotknąć, powiedzieć że wiem kim jest i już to robiłem kiedy...
   Ryder! Nie rób tego do cholery?! Chcesz mnie zobaczyć żywą jeszcze?! Nie dotykaj jej!- usłyszałem głos, a po chwili za dziewczyną pojawił się jakby duch. Tak przynajmniej wyglądały duchy na filmach.
   -Ryder. Pomóż mi. Uwolnij się z jej objęć. Ja cię potrzebuje. Pocałuj mnie. Ryder ja kocham cię.- powiedziała bez skrupułów, a ja otworzyłam jeszcze szerzej oczy.
   Ja... Nie wiem co mam powiedzieć. Uwierz mi. To nie ja...- powiedziała Ella duch spuszczając głowę. Brunetka stojąca przede mną zbliżyła swoje usta do moich, ale szybko ją odepchnąłem i wybiegłem na drzwi, które właśnie się ujawniły.

Oczami Elli:
Kiedy tylko wbiegłam do środka zobaczyłam Rydera. Stal roztrzęsiony trzymając się za głowę
   -Ryder!- krzyknęłam rzucając mu się na szyję.
   -Wiedziałem, że to nie ty. Nie jesteś taka miękka.- powiedziała, a ja spojrzałam na niego jak na wariata.- Pamiętasz mnie?- spytał otwierając szeroko oczy.
   -Jasne, że tak, a teraz chodź. Musimy ratować Jade.
_____
Od Akwamaryn: Mega długi i nie mam już siły tu nic pisać. Podoba mi się, mam nadzieję, że wam tak samo.

5 komentarzy:

  1. bardzo fajny blog, ciekawa tematyka, dodałam się do obserwatorów i będę wpadać częściej, liczę na to samo z twojej strony :)


    zapraszam! wpadnij i zostaw ślad :)
    aga-lives.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny blog. I baaaaaardzo fajny post ♥ Kocham wasz blog♥ Licze na szybki i nowy post. Czekam z niecierpliwością ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się ,że Ella odzyskała pamięć :D
    Teraz jeszcze tylko uratujcie mi Jade i będę zadowolona :)
    Rozdział jest dobry :)
    Oby tak dalej ;)
    Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeden z najlepszych rozdziałów! Uwielbiam, jak są takie długie i dużo się w nich dzieje. Mam nadzieję, że już niedługo przyjaciele uratują Jade! : ) Czekam z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozbudowałaś akcję w tym rozdziale :D
    To dobrze.

    OdpowiedzUsuń