sobota, 22 września 2012

[18] - Will... Mój drogi Will

Jade...
  Roztrzęsiona oglądałam kolejne filmy. Drżałam ze złości i strachu. ON po prostu znęcał się nad nimi i psychicznie i fizycznie. Chciałam przestać je oglądać, ale coś nie pozwoliło mi na zamknięcie oczu. Zmuszało mnie do tego, wpływało na moją psychikę.W dodatku raniło, bardzo raniło. Miałam dość, a jednocześnie nie potrafiłam przestać. Oddychałam ciężko, walcząc sama ze sobą. Walka przynosiła ból. Jakby cierń wrósł mi w serce i stamtąd rozrastał się na wszystkie strony. 
  Ella i Ryder zdali próbę. Przyszła kolej na Setha. 
  Chłopak znalazł się w pokoju z milionem luster. Ze strachem rozglądał się dookoła, czekając na atak. Ręce zacisnął w pięści - wiedziałam, że ubezpiecza się i na wszelki wypadek przywołuje moc. Nagle na końcu pokoju rozbłysło światło, a po chwili ukazały się drzwi. Uradowany Seth zaczął biec w ich kierunku. 
  I to był błąd. 
  Lustra pękły, a odłamki szkła poleciały prosto na bruneta. Skulił się, zasłaniając rękami twarz. Kilkaset odłamków wbiło mu się w ramiona i plecy, a krew zaczęła się sączyć wręcz strumieniami.Chłopak jęknął z bólu, niemal płacząc. Podniósł się jednak po chwili i dzielnie zaczął iść do drzwi. 
  Zaczęło się piekło. 
  Z luster poczęły wychodzić jego podobizny z małą różnicą. Brązowe tęczówki zastąpił kolor czerwony, a z ust sączyła się im  piana. Bardziej niż ludzi przypominały zwierzęta. Z wścieklizną. Sapały i warczały wlepiając ślepia w Setha. Zgarbiły się, przyjmując pozycję do ataku. Okrążyły go - nie miał jak uciec. 
   Seth krzyknął przerażony, gdy pierwszy z nich rzucił się mu do gardła, wydając dźwięk podobny do szczekania. Brunet odepchnął go do siebie, lecz zaraz drugi skoczył mu na plecy, wbijając odłamki szkła i zwalając z nóg. Istota pochyliła się nad nim, po czym przeobraziła w wilka. Zwierzę zawyło, po czym nachyliło się nad karkiem ofiary. 
  Krzyknęłam, mimo że niewiele mogłam wnieść do walki. W żaden sposób nie potrafiłam pomóc Sethowi. Uwięziona, w innym pomieszczeniu, z dala od kogokolwiek z naszej grupy, jedyne na co było mnie stać to oglądanie ich zmagań. Patrzeć na śmierć lub wygraną przyjaciół i liczyć, że uda im się dotrzeć do wyjścia. Nie liczyło się czy ze mną czy beze mnie - byle przeżyli. Ja, bez jakiejkolwiek mocy, niewiele wnosiłam do grupy. Tylko ją osłabiałam. 
   Tymczasem Seth w przerażeniu zwalił z siebie zwierzę nim ono zdążyło rozszarpać mu kark. Przewalił się na plecy, tworząc małe tornado i puszczając w stronę wilków. Niektóre odbiegły zlęknione, lecz nadal spora ich część została. Mimo to zdążył się podnieść i stworzyć silny wiatr, który przygniótł parę z potworów do ściany. Zaraz jednak dwójka z nich rzuciła się na niego. Zrobił unik, a wtedy trzeci skoczył ku niemu, zatapiając kły w jego ramieniu. Seth wrzasnął, bladnąc. Kopnął wilka, odrzucając go mocą w stronę innych. Następnie wziął głęboki oddech, po czym wypuścił powietrze z płuc  na tyle ogromną siłą, by zwalić wszystkie wilki  z łap. Dało mu to kilka sekund wytchnienia, które wykorzystał na bieg w stronę drzwi. Sięgnął dłonią niemal chwytając klamki, lecz jedno ze zwierząt odepchnęło go w bok. Jęknął, czując na sobie ciężar wilka. Wywołał słaby wiatr, który tylko trochę zaszkodził zwierzęciu. A biegły następne. Seth zacisnął zęby, przetaczając się co sprawiło, że wilk zleciał z niego. Brunet natychmiast się podniósł, rzucając w stronę klamki. Zamknął drzwi, mocno opierając się o nie, kiedy tysiące wilków uderzyło w nie z siłą równą ciężarówce. 
  Wyczerpany, Seth padł na podłogę, nie zwracając uwagi na szczęśliwe krzyki Elli i Rydera. 
  Zdał próbę. 
  Film przewinął się, ale miejsce Setha zajął Will. Został ostatni z czwórki.
  Zagryzłam wargę, próbując opanować drżenie ciała. Przeżyła trójka, mimo iż Seth odniósł poważne rany fizyczne, a Ryder - psychiczne.
   Will przeszedł przez drzwi prowadzące do sali w której miała odbyć się jego próba. Całe pomieszczenie było wypełnione wodą - wydawałoby się, że dna nie ma. Jednak, kiedy drzwi za Willem zatrzasnęły się gdzieś w otchłani zabłysło światło. Otworzyło się przejście.
   Will miał moc wody i wiedziałam, że potrafi pływać jak ryba. Dosłownie. Nie potrzebuje wynurzać się na powietrze by zaczerpnąć tchu. Kiedy pływał wytwarzały się mu skrzele, a gdy wychodził na powierzchnie znikały, "odstępując" płucom. Nie było więc żadnych obaw o brak powietrza.
   Szatyn zaczął w niesamowitym tempie płynąć do światła, kiedy nagle z drugiego końca " jeziora" rozbrzmiał mój głos, nawołujący go.
   Zacisnęłam zęby, oglądając całą scenę. ON bawił się nimi, wykorzystując ich strachy lub osoby najbliższe im sercu. W przypadku Elli był Wodny Chłopak, który podczas ostatniej bitwy zabrał jej moc. Rydera kusił duchem Elli... A u Setha wykorzystał jego strach przed wilkami.
  Willowi najwyraźniej zależało na mnie bardziej niż przypuszczałam.
  Chłopak zatrzymał się zdziwiony, po czym zmienił kierunek i zaczął płynąć w stronę skąd dobiegał głos. Przeklęłam, zdenerwowana. Oddalał się od wyjścia. I to wszystko przez to, że usłyszał coś.. Co nawet nie było mną! Tak łatwo dał się zmanipulować.
   Tymczasem słychać było "mnie" coraz głośniej. O ile wydawałam się być bliżej, Will o tyle szybciej pływał.
   Wreszcie zatrzymał się, uśmiechając. Kilka metrów od niego falowała moja kopia, uśmiechając się lekko do niego. Palcem nakazała mu do siebie dopłynąć. Kiedy zaczął podpływać bliżej, postać rozpłynęła się, by pojawić się tuż za nim. Szatyn, zdezorientowany zatrzymał się, po czym uśmiechnął, czując na swoim torsie dłonie mojej kopii. Podobizna pochyliła się i zaczęła mu szeptać do ucha:
   - Will... Mój drogi Will. - Chłopak przymknął oczy. Błąd. Kiedy myślał, że  "Wodna Dziewczyna" przytula go do siebie, tak naprawdę jej ręce przeistoczyły się w glony, zaciskając się na nim coraz mocniej. Musiało go to boleć, lecz na jego twarzy nie pojawił się nawet grymas bólu.
   Moja kopia zaczęła całować go po szyi. Jej usta wędrowały wyżej, coraz wyżej. Aż zatrzymały się przy skrzelach. Już wiedziałam co planowała. Uśmiechnęła się, po czym wręcz przyssała do jego skrzeli. Chłopak gwałtownie otworzył oczy. Moja kopia oderwała się od szyi Willa. Po skrzelach nie było śladu. Zachichotała, a następnie rozpłynęła się. Szatyn zaczął gwałtownie nabierać "powietrza", czym tylko sobie zaszkodził. Do jego płuc wpłynęła woda. Dusił się. Odwrócił się wlepiając wzrok w światełko. Pośpiesznie zaczął machać rękami, płynąc w jego stronę. W połowie drogi, złapał się za gardło. Woda, dotychczas jego sprzymierzeniec, teraz stała się wrogiem.
  Przerażona, zrozumiałam, że się topi. Krzyknęłam, szamocząc się w łańcuchach i nie zwracając uwagi na ból. Musiał żyć, musiał przeżyć. Krzyknęłam znowu. Znieruchomiałam, gdy na "filmie" rozległ się głos. Mój głos. Mój krzyk. Pełen złości i zarazem strachu. Było mnie słychać!
  Will również znieruchomiał, po czym ze zdwojoną siłą zaczął brnąć do przodu. Wrzasnęłam - znów usłyszałam się w filmie. Chłopak już dławił się wodą, jednak dzielnie płynął do przodu. Sięgnął do klamki, otwierając drzwi i wyskakując prosto na Setha.
   - Tak! - uśmiechnęłam się do siebie, a po chwili poczułam jak wnikam w ścianę. Nim zdążyłam zrozumieć co się dzieję, wisiałam nad lawą, przed moimi przyjaciółmi.
____________________
Od Boddie:  Boże. Namęczyłam się nad tym rozdziałem. Nie jest długi, ale złożony z opisów. Jestem zmęczona w diabli, ale też zadowolona :D Podoba mi się, a Wam?

Od Akwamaryn: Chciałam was tylko poinformować i serdecznie zaprosić, na bloga który niedawno powstał. Prowadzę go z Jemi, ale myślę, że może wam przypaść do gustu;) Zapraszam ;P
Jedna dusza w dwóch ciałach

5 komentarzy:

  1. wow. fajny rozdział. Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest bardzo bogaty w opisy :)
    Idzie ci to coraz lepiej , naprawdę :)
    Czekam na nn:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow ; o haha, tak, jest więcej opisów i to mi się podoba, po za tym wykazałaś się w tym rozdziale wielką wyobraźnią i nareszcie widać to coś między nim, a nią, nareszcie się tego doczekałam :D haha. I jak zazwyczaj zaskoczyłaś mnie przy samym końcu ;o nad lawą ? o ja cię, ostro będzie, haha ^^ nie mogę się doczekać kolejnegoo rozdziału : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz talent o,o .
    Jak ty to w ogóle robisz? Każdy rozdział jest taki ciekawy i pełen akcji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dawno tu nie zaglądałam! Ale to i lepiej, bo teraz mam do nadrobienia trochę zaległości. Więcej sobie poczytam hehe <3
    Niesamowite emocje! Już myślałam, że Will nie przeżyje, a jednak! Zabieram się za 19 rozdział.

    OdpowiedzUsuń