wtorek, 7 sierpnia 2012

[5]-Ktoś tu jest. Blisko.

Ella...
     Starałam się opanować emocje, bo wiedziałam że jeśli ktoś mnie dotknie mogę go skrzywdzić. Nie chciałam tego. No może, Jade nie było by mi szkoda. Odgrywała wielką panią, bo nie działają na nią moce. Szłam ramię w ramię z Ryderem, który równie jak ja był wkurzony. Seth próbował nawiązać jakąś rozmowę z Willem, ale kiepsko mu to szło. Byłam ciekawa dokąd doprowadzi ta blondi. Wyglądała jakby sama się gubiła w tym lesie. Kilka razy widziałam dróżkę, ale nie wtrącałam się. Chciałam żeby wszyscy byli na nią wściekli co właściwie było bliskie spełnieniu.
    -Wkurza mnie. Chciałabym jej pokazać, że ma się do mnie nie zbliżać. Co ty na to?- spytałam patrząc na Rydera. Nie odzywał się, ale widać było, że mu to pasuje. Dogoniłam Jade i zrównałam się z nią. 
     -To dokąd idziemy w końcu?- spytałam patrząc przed siebie.Czekałam tylko aż zacznie podskakiwać i zgrywać po raz kolejny taką ważną.
     -Nie bój się. Wiem gdzie idę. Możesz wracać do flirtowania.- powiedziała przyspieszając. Uśmiechnęłam się pod nosem. Nie wiedziałam, że to tak wygląda. Zwłaszcza, ze Ryder w ogóle nic nie mówił.
     -A co zazdrosna księżniczka? Przepraszam jeśli uraziłam naszą panią...- powiedziałam robiąc poważną minę, a po chwili wybuchając śmiechem. Jade spiorunowała mnie wzrokiem i gwałtownie zatrzymała się.
     -Lepiej zajmij się sobą i idź do chłopaków. To twoje towarzystwo. Nie chce mi się patrzeć na twoją krzywą gębę.- powiedziała ruszając ponownie. Czułam jak robię się gorąca, jak wszystko się we mnie gotuję. Zagrodziłam dziewczynie drogę i dwiema rękoma dotknęłam jej ramion pchając je przy tym do dołu.  Blondynka zawyła z bólu, a na moich ustach pojawił się wielki uśmiech kiedy Ryder wyminął nas nie zwracając na tę scenę kompletnie uwagi. Wyrwałam jej kartkę z miejscami gdzie mamy się znaleźć, a kiedy dziewczyna upadła na kolana cicho zachichotałam.
      -Uważaj co do mnie mówisz, bo to że nie czytam ci w myślach, albo że Ryder nie może cię zabić nie znaczy że możesz nami pomiatać. Ja się nie zawaham i bez namysłu mogę cię spalić w popiół.- powiedziałam po czym doszłam do bruneta z którym szłam wcześniej. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam jak Seth próbuje pomóc się dziewczynie pozbierać. Nikt mnie nie skarcił za to co zrobiłam toteż miałam przekonanie, że nie tylko ja za nią nie przepadam. -Trzymaj.- powiedziałam dając Ryderowi kartkę z miejscami.- Jeśli mogę coś powiedzieć to widziałam tam drogę. Powinniśmy iść w jej kierunku.- chłopak posłał mu ciepły uśmiech po czym skierował się w tamtym kierunku.
***
     Powoli zapadał zmrok. Szliśmy długo drogą. Udało mi się nawet porozmawiać z Ryderem i Willem. Obaj wydawali się być mili. Will był bardziej skryty, ale i tak miło się z nim rozmawiało. Przez ten czas zdążyłam dużo przemyśleć. Mogliśmy zginąć. Nigdy więcej nie wrócić do domu, nie zobaczyć bliskich, a moi rodzice zapewne wysłali po mnie policję, alb właściwie nie. W końcu są w delegacji. Stanęłam jak wryta wiedząc czemu nas wybrali.
    -O Boże. Tu nie chodzi o nasze moce.- wyszeptałam sama do siebie.- Oni nas wzięli, bo nikt na nas nie czeka. No przynajmniej na mnie i na Setha.- dodałam i napotkałam zaskoczone spojrzenie mojego towarzysza.
   -Na mnie też, ale nie sądzę by to miało jakieś znaczenie. Nie wzięli by byle kogo.- powiedział przechodząc przez jezdnię. Dalszą drogę spędziliśmy w ciszy. Will zaproponował byśmy przenocowali w jakimś motelu, bo niektórzy padają z nóg. Wiedziałam, że chodzi mu o Jade. Wyglądała jakby zaraz miałam zemdleć, ale powiem szczerze, że podobało mi się to jej wydanie bardziej od poprzedniego. Przynajmniej nie zgrywała królewny na ziarnku grochu. W recepcji powiedzieliśmy kto nas przysyła i od razu dali nam dwa najlepsze pokoje. Nie spodziewałam się, że Victoria miała aż takie znajomości.
   Był jeden minus. Miałam dzielić pokój z Jade. Postanowiłam jednak to zmienić i przez całą noc siedzieć na dworze. Choć bym miała spać pod gołym niebem, nie wrócę do pokoju. Usiadłam na ławeczce przed hotelem i podkuliłam nogi pod brodę. Nic nie rozumiałam. Nie wiedziałam co tu się dzieje. Wiedziałam, że nie jestem taka jak reszta tego świata, ale nie sądziłam, że jestem jakimś wybrykiem natury. Co prawda nie byłam jedyna, ale dalej nie rozumiałam jaka tu moja rola. Za co ja miałam odpowiadać. A co jeśli była by ich czwórka lub nawet trójka. Sami chłopcy. Nie było by kłótni, sprzeczek... Nagle krzakach coś się poruszyło, a po chwili w mojej głowie rozbrzmiał czyjś głos.
   - Witaj Ello. Jak wędrówka?- spytał i od razu wiedziałam że to Victoria.
   - Trudno nam jest stać się grupom. Cały czas kłócimy się, a ja nie umiem... Nie umiem zaakceptować Jade. Nie rozumiem. Co ona tu wnosi? Cały czas tylko się wywyższa, że nasze moce na nią nie działają. - odparłam pocierając skronie.
    -Nie martw się. Potrzebujecie czasu. Postaraj się. Wszyscy liczą na waszą piątkę. Wiem, że jesteście odmienne i macie inne poglądy, ale znajdźcie coś co was łączy.- powiedziała po czym kontakt się zerwał. To na prawdę mi pomogła.  Spojrzałam w krzaki gdzie wcześniej coś się poruszyło i nagle wyskoczył z nich Seth. Wydał z siebie jakiś odgłos, co sprawiło, że wybuchłam niepohamowanym śmiechem.
    -Mój niedźwiedź aż tak cię bawi?- spytał unosząc jedną brew i siadając obok. Wzruszyłam tylko ramionami i spojrzałam w niebo. -Czemu ją poparzyłaś?- spytał wypluwając gumę, którą miał w buzi.
    -Denerwuje mnie, a przed chwilą dowiedziałam się, że mam znaleźć wspólny temat z tą panną wszechwiedzącą.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do kolegi.- Idź już. Chcę posiedzieć sama niedźwiadku.- dodałam i zrzuciłam z stóp buty. Gdy tylko Seth znikł w budynku położyłam się wzdłuż ławki i zasnęłam.
***
        Oparłam się o drzewo i przysiadłam. Przeszliśmy już dziś jakieś trzynaście kilometrów, a ja padałam z nóg. Nie wyspałam się. Seth co chwilę przychodził i sprawdzał czy żyję, a do tego wszystkiego nie mogłam się wykąpać, bo Jade siedziała w łazience do samego wyjścia w teren. Udało mi się tylko umyć twarz i zęby.
     -Musimy uzgodnić plan.- kiedy tylko Ryder wypowiedział te słowa Jade i Seth opadli na ziemię.
     -Widzę, ze wykreowałeś się na przywódcę. Powinniśmy zrobić głosowanie.- powiedział Will podchodząc bliżej bruneta. Szykowało się na niezłą kłótnię , jeśli nie bójkę. Dwaj najrozsądniejsi w tej drużynie zaczęli się sprzeczać. Gorzej nie mogło być.
      -Prowadziłem nas przez pierwszy dzień i doprowadzę do końca.- szatyn zbliżył się jeszcze bardziej mierząc wzrokiem przeciwnika. Wyglądało na to, że zaraz on padnie na ziemi wijąc się z bólu podobnie jak wczoraj Seth. Niechętnie wstałam i stanęłam pomiędzy chłopakami.
     -Dajcie spokój. To nie ma sensu.- powiedziałam i usłyszałam jak Jade się śmieje.
     -I mówi to dziewczyna, która wczoraj mnie poparzyła. -wychrypiała a ja posłałam jej spojrzenie, które gdyby mogło zabiło by ją.
     -Jest pięć wędrówek do przebycie o ile wcześniej nie znajdziemy tego gościa. Każdy może prowadzić jedną.- powiedziałam nie zwracając uwagi na blondynkę za moimi plecami. Ryder juz chciał coś powiedzieć kiedy usłyszałam kolejny głos. Tym razem nie należał do Victori czy kogoś z naszej załogi. Był to głośny śmiech.
    -Ella co jest?- spytał ktoś, a ja odskoczyłam do tyłu kiedy poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. To był brunet na szczęście.
    -Szukaj mnie Ello... No szukaj...Gdzie ja jestem? Hm?- rozległ się głos w mojej głowie i znowu przeraźliwy śmiech. Spojrzałam przed siebie i zaczęłam szukać... Sama nie wiem kogo. Był blisko. 
    -Ella...- zakryłam usta Willa ręką i pchnęłam ich pod jedno z drzew.
    -Ktoś tu jest. Blisko.

_________
Od Akwamaryn: I jest! Kolejny długi! Pisałam pod natchnieniem końcówkę, a początek taki sobie. Nie wiem czemu, ale koniecznie chciałam poparzyć Jade;D

7 komentarzy:

  1. Naprawdę robi wrażenie! Kiedy czytam każdy rozdział, nie mogę się oderwać, a kiedy kończę... chcę więcej! Czuję, jakbym czytała naprawdę dobrą książkę. I tego też Wam życzę! Abym mogła kiedyś iść do księgarni i sięgnąć na półkę po Waszą książkę :D
    Jest wiele opowiadań o przyjaciołach, którzy mają moce, jakieś misje. Ale to różni się od nich. Jest inne, wyjątkowe. Czekam na kolejną część! Pozdrawiam ;*
    les-girls-etc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Już pokochałam wszystkie postacie :)
    Przyznaję , na samym początku przeraziła mnie ich ilość bo bohaterów nie jest mało ale niepotrzebnie :)
    Każdy jest wyraźnie inny dzięki czemu łatwo się przyzwyczaić :)
    Co do rozdziałów i świata który wymyśliłyście...
    Gratuluję.
    Naprawdę gratuluję :)
    To wasz najlepszy blog ! Zdecydowanie najlepszy :)
    Pięknie dziewczyny , naprawdę pięknie :)
    Czekam na kolejny z niecierpliwością :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Końcówka genialna, chociaż nadal mylę bohaterów :) Super ten pomysł z telepatią. Czekam na dalszy ciąg i zapraszam do mnie kiedymiloscstajesienienawisia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam :D Ile masz lat bo to co napisałaś było genialne :) Zapraszam do komentowania i obserwowania mojego bloga http://mentalnielp.blogspot.com Zajrzyj, ni pożałujesz. To trochę inny blog od wszystkich. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. masz talent dziewczyno, myślałam, że czytam jakiś bestseller a nie opowiadanie pisane przez zwykłą nastolatkę. Jesteś świetna, bd wpadać częściej.

    zapraszam też do mnie
    http://mylifeisfashionblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Robi się ciekawie.
    To jest po prostu świetne. Rozdział mi się podoba, zwłaszcza, że Jade została poparzona ^^

    OdpowiedzUsuń