środa, 24 października 2012

[26] - Głupia... Nie kocham cię, jesteś mi obojętna! Wiesz po co byłaś mi potrzebna?! Jestem impotentem!

Jade [ Jessy- duch] ...
   Stanęłam przed Stilo, uśmiechając się. Wszystko szło tak jak zaplanował to ON. Nieustannie kłótnie, 
problemy i rozterki doprowadziły do rozpadu grupy. Szło coraz lepiej. Dwójkę łatwiej było pokonać. Zabić. Tak szybko i bez problemów dali się zmanipulować. Niektórzy nawet uwierzyli, że kogoś kochają. Moc JEGO była bezgraniczna, mógł zrobić wszystko. Nawet zmusić ich do samookaleczenia czy...Samobójstwa.
   Ale nie, nie to byłoby zbyt proste i niezbyt bolesne. Za mało rozrywki. Tylko tkliwy teatrzyk jak Ella krzywdzi się dla Rydera i odwrotnie. Lub jak Will wskakuje w ogień przez nieodwzajemnianą miłość. Trzeba to obmyślić inaczej. By go zadowolić, należy pograć na psychice. Zadawać bóle głębokie i trudne do usunięcia. W samo serce. Przebić się przez mur i dotrzeć do najgłębszych uczuć, strachu. Zniszczyć ich od środka, jeszcze bardziej pomieszać w głowach. 
  Zabawić się w psychologa. Złego psychologa.
  Odwróciłam się od Stilo, przeobrażając w Rydera. Przedstawienie trwa. Trzeba zadowolić najsurowszego z krytyków. Należy zadowolić Szatana. 
***
  Ella i Will szli w ciszy, każdy pogrążony we własnych myślach. Dziewczyna martwiła się o Rydera i jednocześnie życzyła mu jak najgorzej. Chciała by cierpiał, a równocześnie pragnęła przed tym bólem ochronić. Targały nią sprzeczne uczucia. 
  A Will...
  Uśmiechnęłam się pod nosem. Wspominał swoją rozmowę z Jade i zastanawiał się na kim jej zależy. Biedna Jade, pomyślałam. Najsłabsza z całej piątki, najszybciej dała się zmanipulować. Biedny Will. Żyje w przekonaniu, że Jade go nie kocha. Jakie to tragiczne. Uwierzyła, że jest zakochana w Sethcie nim zdążyłam posiąść jej ciało. Miała opory, jej duch bronił się, ale któż wygra z mocą Pana? Jaka paranormalna istota, nie wspominając o zwykłym człowieku? Jej umysł tylko blokował ataki psychiczne, ale była o wiele bardziej krucha i delikatna niż normalna nastolatka. Nie mogłam się przyzwyczaić do tych smukłych palców, które sprawiały wrażenie zbyt słabych by cokolwiek utrzymać. Tych wątłych nóg, chudych jak gałązki - wystarczyło chuchnąć by przewróciła się. Burzy jasnych włosów, które cały czas zasłaniały mi widok. Najchętniej ścięłabym je, jednakże nie mogłam eksperymentować i zmieniać ludzkiego ciała.
  - Dokąd my właściwie idziemy? - zapytał Will, zatrzymując się. 
  Ella wzruszyła ramionami, idąc przed siebie. 
  - Myślisz, że damy radę przejść następną próbę? - Nie przestawał szatyn. 
  Po raz kolejny brak odpowiedzi. Will, wściekły podszedł do niej i złapał za ramię, odwracając w swoją stronę. Ella spróbowała go oparzyć, lecz chłopak natychmiast użył wodę, ochładzając się. 
  - Odpowiedz mi do cholery! - wrzasnął. 
  Położyłam się na gałęzi, obserwując ich. 
  Postać Rydera, choć umięśniona i bardziej "trwała' nie posiadała gracji Jade, więc nieco trudniej udawało się mi utrzymać równowagę. Liście lekko zaszeleściła, a ja chcąc nie chcąc, spadłam niżej. Nienawidzę ludzi, pomyślałam, zamierając w bezruchu, kiedy oboje gwałtownie podnieśli głowy. Na marne. 
  - Ryder?! - wykrzyknęła Ella, podchodząc do drzewa. 
  Przywołałam na twarz głupkowaty uśmiech, jakim to cały czas posługiwał się chłopak.
  - Witaj - odezwałam się. 
  Dziewczyna podeszła do mnie, po czym dała mi w twarz. Zacisnęłam zęby, próbując się uspokoić. Co za głupią dziwka! Mogłam ją zabić jednym machnięciem palca. Miałam te same moce co oni, trzy razy silniejsze. Jeszcze raz spróbuje dać mi w twarz, a pożegna się ze swoim kochanym Ryderem raz na zawsze. 
  - Jak możesz?! Ile nas śledzisz?! Ty debilu! Gdzie Seth?! Jak w ogóle śmiesz pokazywać się mi na oczy?! Dupek! Nie potrafisz zrobić nic sam, więc musisz łazić za nami?! Ty sukinsynie, zbieraj swój tyłek stąd nim spalę cię na popiół! - wrzeszczała Ella. 
  Prychnęłam.
  - Mogę cię zabić jednym spojrzeniem, więc nie podskakuj gówniaro - wycedziłam. 
  Ella spojrzała na mnie zszokowana, cofając się o krok. Widziałam wewnętrznym okiem jak wzrasta w niej ogień, wściekłość. Jeszcze chwile i wybuchnie, ale przedtem doleje benzynę...
  - Myślisz, że chodzę za tobą, bo mi na tobie zależy?! Głupia... Nie kocham cię, jesteś mi obojętna! Wiesz po co byłaś mi potrzebna?! Jestem impotentem! Psycholog kazał mi znaleźć dziewczynę gorszą, brzydszą i mniej atrakcyjną - taką dziwkę jak ty, która nie będzie ode mnie tego wymagać! Gdybym naprawdę chciał znaleźć dziewczynę, zaczął bym podrywać Jade! - wykrzyknęłam, pochwalając się w myślach. 
  Niezły pomysł z tym impotentem. Na początku myślałam nad homoseksualizmem, ale to jest o wiele lepsze. 
  Otworzyłam blokadę umysłu Jade, kiedy Ella wniknęła w moje myśli, sprawdzając czy to prawda. Jade jeszcze tego nie umiała, bo sądziła, że Nieczułości nie da się zmienić. Nie wpadła na pomysł by chociaż spróbować. A szkoda, bo gdyby zaczęła ćwiczyć nad usunięciem blokady miała by o wiele więcej możliwości. Potrafiłaby wejść do ludzkie umysłu, poprzestawiać w nim wszystko lub zmusić człowiek do zrobienia tego czego ona chce.
  Ella zachłysnęła się powietrzem, cofając zszokowana. Pokręciła głową, w jej oczach wezbrały łzy. 
  - Ach, Will...? Jade kazała ci przekazać, że nienawidzi cię z całego serca i gardzi tobą... - Zabrakło mi pomysłów, więc wypaliłam.- A twój oddech śmierdzi. 
  Trzeba było zranić dotkliwie Willa, tylko jak... Może...
  - Naprawdę, trzeba przyznać - jest świetna w łóżku. Zwłaszcza w trójkącie. Seth też niczego sobie - Puściłam do niego oko. - Jeśli wiesz co mam na myśli. 
  Twarz Willa wykrzywiła wściekłość, kiedy rzucił się na mnie z pięściami. Spojrzałam na niego z pogardą, a ten padł na ziemię w konwulsjach. Moc Rydera była bardzo przydatna. Jeden ruch i można kogoś zabić! 
  - Lecę. Nie chcę długo zostawiać ich samych, wiecie... - Nagle przypomniało mi się wcześniejsze kłamstwo. - Może jestem impotentem, ale to nie zmienia faktu, że nie mogę się podniecić oglądając porno na żywo. Żegnajcie. 
  Po czym wdrapałam się na drzewo. Z trudem, bo gałęzie nie zawsze dawały radę utrzymać masywne ciało Rydera. Gdy tylko głębiej weszłam w konary, zmieniłam się w Elle. 
  Czas na pozostałą dwójkę. 
______________________________
Od Boddie:  Jest dłuższy niż tamte :D Końcówka trochę zboczona xd Wybaczcie, ale musiała ich naprawdę mocno zdenerwować xd Jakby ktoś nie zrozumiał - W ciele Jade siedzi duch imieniem Jessy, która "znęca" się nad nimi psychicznie i fizycznie. Rozumiecie? :3

4 komentarze:

  1. Rozumiemy :)
    Naprawdę fajny pomysł !
    Kreatywnie. Nie spodziewałam się tego :)
    Ciekawe co dalej...
    a więc czekam na rozdział Akwamaryn ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super , czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten rozdział... Wow o,o
    Nie spodziewałam się takiego rozwoju wydarzeń. Świetny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Łał! Powiem szczerze, że w życiu nie przewidziałabym takich sytuacji. Przeraża mnie to, co będzie dalej, ale jestem strasznie ciekawa! Wszystko się wali... mam nadzieję, że da się jeszcze cokolwiek uratować.

    OdpowiedzUsuń