sobota, 27 października 2012

[27] -Chodźmy na tą wieżę. Jeśli jeszcze raz zobaczę tego dupka spalę go w popiół...

Ella...
     Stałam wpatrując się w jeden punkt nie wiedząc co mam zrobić. Will... Nie wiem co właściwie robił, ale kiedy po chwili usłyszałam jego krzyk wiedziałam, że jest wściekły. Zagryzłam dolną wargę i przeniosłam swoje spojrzenie na chłopaka. Nie mogłam opanować łez, które teraz ciekły mi po policzkach mimo mojej woli. Kiedy napotkałam spojrzenie Willa poczułam się jak nędzna dziwka, która dała się omotać jakiemuś debilowi. On mnie nigdy nie chciał. Will podszedł do mnie i trochę speszony przyciągnął mnie do siebie. Nie myśląc długo wtuliłam się w jego tors ocierając przy tym łzy.
   -Ella. Ty na prawdę płaczesz?- spytał odsuwając mnie lekko od siebie. Nie odpowiedziałam. Nie widziałam takiego sensu.
   -Chodźmy na tą wieżę. Jeśli jeszcze raz zobaczę tego dupka spalę go w popiół...- powiedziałam wręcz sama do siebie i szybkim krokiem ruszyłam w kierunku Stilo.
   -A co ja mam powiedzieć? Jade się z nim przespała...- cicho prychnęłam. 
  - No jasne. Myślisz, że to była prawda? Póki Jade nie powie ci to osobiście nie masz się czego martwić, a poza tym... Przecież ona nie znosi Rydera.  On sobie to wymyślił.- powiedziałam starając kompletnie się nie załamać. Sama nie wierzyłam w to co mówiłam, ale chciałam podnieść Willa na duchu. Potrzebował tego. 
   -Wiesz...- widać było, że szatynowi brakuje słów. Resztę drogi szliśmy w ciszy. Nie wnikałam w myśli Willa. Nie chciałam mu przeszkadzać. Sądzę, że umysł to taka strefa do której nikt nie powinien się włamywać. Kiedy znaleźliśmy się już przed Stilo chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam wydusić z siebie słowa kiedy zobaczyłam wychodzącego z lasu Rydera myślałam, że podejdę tam i dam mu po raz kolejny w twarz, albo tak jak już mówiłam spalę. Teraz nie zawahała bym się ani przez chwilę. Will jednak zatrzymał mnie ruchem ręki i zasłonił mi widok.
   -Daj spokój. Nie jest tego wart.- powiedział, ale niestety nie przekonał mnie. Podeszłam do niego zdenerwowana i posłałam w jego kierunku kilka kul ognia. Chłopak jednak wszystkie uniknął i posłał mi tylko wściekłe spojrzenie.
   -Jak mogłeś?! Jak mogłeś mi to zrobić?! Myślałam...- powiedziałam przez łzy i dałam mu w twarz. Znowu nie wytrzymałam, a po moich policzkach popłynęły po raz kolejny łzy.
   -Ja?! To chyba raczej ty! Nie będę więcej pacynką w twoich rękach! Spieprzaj mi z oczu! Idź pobzykać się w krzakach z Jade.- powiedział po czym posłał mi po raz kolejny wściekłe spojrzenie. Poczułam jak coś kuje mnie w pierś. Ból był tak przeokropny jakbym umierała. Złapałam się za miejsce gdzie jest serce i upadłam na ziemię krzycząc z bólu. Will znalazł się przy mnie natychmiastowo. Oblał Rydera zimną wodą po czym obalił go na ziemię i stał się niewidzialny. Tak, by Ryder nie mógł go zaatakować.
   -Jak możesz?! Nie jestem jakąś tam lesbijką!- wrzasnęłam podnosząc się.- Za to ty... Jak mogłeś mnie oszukiwać?! Ja... na prawdę myślałam, że... że ci na mnie zależy...- powiedziałam zanosząc się płaczem. Ryder wyswobodził się z uścisku, albo Will go po prostu puścił i zrobił krok w moim kierunku.
   -Ella...- zaczął, ale mu przerwałam. Zrobiłam krok w tył i biegiem ruszyłam w kierunku schodów do Stilo. Zrobiłam to w ułamku sekundy, a na samej górze byłam jeszcze szybciej. Kiedy zobaczyłam tam Jade odetchnęłam z ulgą. Bałam się, ze coś sobie zrobiła. Stała opierając się barierkę i patrzyła gdzieś w przestrzeń. Podeszłam do niej i położyłam rękę na jej ramieniu. Dziewczyna złapała za nią i przerzuciła mnie sobie przez ramię tak, że ledwo udało mi się złapać barierki. Spojrzałam w puste oczy blondynki i zrozumiałam coś okropnego. Ryder, kiedy do nas przyszedł nie był sobą. Tak samo jak Jade miał czarne oczy. To by wyjaśniało czemu brunet myślał, że kocham się w dziewczynie.
   -Jesteś taka głupiutka... Na prawdę myślałaś, że to Ryder?- dziewczyna zaśmiała się i pchnęła jedną z moich rąk.- Krzyknij...- wysyczała mi do ucha, ale nie miałam takiego zamiaru. Chciała żebym sprowokowała Rydera. - No krzyknij!- wrzasnęła zadając mi ból tak samo jak wcześniej Ryder. Zacisnęłam zęby, ale nie dałam rady. Zamiast jednak krzyknąć puściłam się. Nie zdawałam sobie nawet sprawy jak tu jest wysoko. Spadałam długo aż poczułam nagły podmuch wiatru i znalazłam się na ziemi. Seth spowodował ten drobny huragan. Kiedy posłałam mu wdzięczny uśmiech nie odwzajemnił go. Po prostu zignorował mnie i wbiegł do góry. Nie dziwiłam się mu. Sama byłam na siebie wściekła, że pozwoliłam tak szybko sobą zmanipulować. Wszyscy byliśmy tylko kukiełkami. Znowu wbiegłam na samą górę. Will stał z boku przyglądając się wszystkiemu biernie, Seth obrzucał Jade podmuchami powietrza, a Ryder próbował zadać jej ból Nie wychodziło mu to kompletnie. Dziewczyna skutecznie blokowała jego ataki. Nie mogliśmy jej atakować. To nadal było ciało Jade. Musieliśmy jakoś wybawić to co było w środku.
   -Wyjdź tchórzu!- wrzasnęłam, a dziewczyna przechyliła głowę w bok po czym głośno się zaśmiała.- Jesteś taka odważna, bo wiesz, że nie możemy skrzywdzić Jade. Wyjdź i pokarz się taka jaka jesteś na prawdę...- wysyczałam podchodząc do ciała blondyni.
   -Za chwilę. Tylko coś załatwię...- powiedziała po czym uderzyła we mnie strugą wody przygniatając tym samym do ściany. Przeskoczyła nad głową Setha, który dalej wytwarzał huragany i podeszłą do Willa. Chłopak nie bronił się. Wiedziałam, że tak będzie. Wskoczyłam dziewczynie na plecy parząc. Nie zdążyła się obronić i ryknęła z bólu kiedy podwinęłam jej kolana i opadła na ziemię. Ryder od razu skorzystał z okazji zadając jej ból, ale dziewczyna sprawnie wyrwała się łapiąc za moja złamaną nogę. Zacisnęłam nogę by nie krzyknąć i nie zdekoncentrować chłopców, ale nie dałam rady. Wrzasnęłam z bólu, a kiedy poczułam na swojej głowie uderzenie straciłam przytomność.

_____
Od Akwamaryn: Średni moim zdaniem. Taki przeciętny. Niestety, ale nie umiem opisywać akcji. Sądzę, że Boddie jest w tych klockach lepsza.

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny :)) Nie mogę się doczekać kolejnegoo xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawsze ciekawy. Nie można się po prostu oderwać i z tego właśnie powodu rozdziały wydają się takie krótkie ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest świetny ! Co ty mi tu piszesz !
    Fantastycznie wszystko opisałaś :) I wcale nie jesteś gorsza od Boddie :)
    Rozdział jest krótki ale niezwykle bogaty w opisy :) Naprawdę dobra robota :)
    Kocham cię za ten rozdział i wszystko inne :) Masz niezwykły talent i nie zapominaj o tym :)
    Ty i Boddie świetnie prowadzicie tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie taki sobie tylko genialny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny opis akcji! Obie jesteście w tym bardzo dobre!
    Podoba mi się poruszony wątek, w którym Ryder osądził dziewczyny o lesbijstwo. W sumie nie byłby to taki zły pomysł ;>
    Czekam na więcej!!!

    OdpowiedzUsuń